Sorry this time, non-Polish speakers, you can safely skip this LP on which a Polish singer/satirist captures the spirit of 1989 in Poland - it's just not valid outside my country.Ta płyta kończy się tak:
Miłe panie i panowie bardzo mili,
w moim kraju się ostatnio sporo dzieje:
w krąg umysły w stanie wrzenia,
polityczne przyspieszenia,
jednym słowem - kraj się zmienia, ja - siwieję.
"Te wybory, panie, nowy cud nad Wisłą,
przewrót w bloku niemożliwy - a możliwy!
A ten nowy premier, panie,
w stoczni spał na styropianie!"
Słucham tego i łbem kiwam, a łeb siwy.
Znów na pierwszych stronach gazet kraj kochany,
huczy Tokio, piszczy Paryż, dudni Londyn
o Michnikach i Kuroniach,
a ja słucham i na skroniach
coraz bardziej platynowy jestem blondyn
no i myślę tak, że gdyby się powiodło
i Mazowieckiemu, i Solidarności,
byłbym pierwszym - tak na oko -
lokatorem tego bloku,
co osiwiał nie ze zmartwień, a z radości.
Później, w wolnej Polsce, Młynarski nagrał już tylko jedną płytę z premierowym materiałem -
Róbmy swoje '95 - na której wspominki z młodości przeplatały się z mało wesołymi (i mało odkrywczymi, niestety) refleksjami, że inaczej, lepiej jakoś można by ten nasz dom wspólny budować. Tyle lat co on wtedy, to teraz mają nasi rockmeni (np. Muniek czy Janerka) radujący się z dwudziestu lat wolności.
Ech, przeżyłem tę płytę jak mało którą... Byłem na jego koncercie w Gdańsku, w sierpniu 1989. W duecie z Derflem tylko, ale czadu dał, zwłaszcza w zaśpiewanym na bis "Dziewczyny, bądźcie dla nas dobre na wiosnę". To se ne vrati. mp3/v0:
Mediafire, 55 Mb albo FLAC:
Mediafire, 155 Mb.
ps. wiem, że płyta wyszła w 1990 roku (no latem, pamiętam), w końcu nagrano ją w grudniu roku poprzedniego. Ale należy do 1989, czyż nie?