niedziela, 22 czerwca 2008

Bielizna poprawiona...

...i już, że tak powiem, do ściągnięcia,
część I: Mediafire, 94 Mb
część II: Mediafire, 74 Mb

piątek, 20 czerwca 2008

Ewa Demarczyk

Precz z alkoholem. Niech żyje rock and roll.
Fanami Ewy Demarczyk są - oprócz rzecz jasna Lecha Janerki - muzycy Ścianki, Ewy Braun, Armii, Świetlików i na pewno stu zespołów, które jeszcze nie powstały. Ambient, math-metal, dark wave - czegóż nie ma w tej muzyce.
Zapraszam do wysłuchania dwu płyt artystki, mniej znanych niż "E. D. śpiewa piosenki Zygmunta Koniecznego". Album "Live", nagrany w grudniu 1979, ukazał się trzy lata później. Na początku lat 90 wydano kiepsko zmasterowaną wersję cd. Udostępniam ją Państwu teraz poprawioną własnoręcznie. Obecnie jest do kupienia porządne wydanie 2cd.
Płyta pod tajemniczym tytułem "Ewa Demarczyk" została nagrana i wydana w Rosji, bodajże w 1973 roku. Zawiera 9 utworów: rosyjskojęzyczne wersje czterech piosenek z pierwszej płyty, cztery utwory, które później pojawiły się na "Live", i jeden niedostępny nigdzie indziej utwór "Imię twoje". Album, co tu gadać, nie ma takiej siły jak dwie pozostałe pozycje w dyskografii pani Ewy, ale już choćby dla samej fantastycznej wersji "Na moście w Avignon" warto było zubożeć o 32 złote.
wersja mp3 320 kbs:
Live: cz. 1 - Mediafire, 88 Mb; cz. 2 - Mediafire, 90 Mb
rosyjska płyta - Mediafire, 95 Mb
format bezstratny:
rosyjska płyta - Divshare, 170 Mb

czwartek, 19 czerwca 2008

Bielizna - Utwory Wybrane, 1987-1997

W uzupełnieniu do niedawnej fiesty Bieliźnianej na blogu Piotra K. składanka z 1997 roku. Sorki, ale nie chce mi się przepisywać wszystkich tytułów, ale w pierwszym pliku są dwie piosenki premierowe plus utwory z płyt "Pani Jola" i "Tag" (!!! - tylko tu na kompakcie), a w drugim - fragmenty płyt "Wiara, nadzieja, miłość i inwigilacja" i "Taniec lekkich goryli".
I proszę mi nie porównywać ich do The Smiths. Tekstowo - zgoda, obaj panowie grają w tej samej lidze, ale muzycznie gdańszczanie odstawiają Morrisseya & co. o lata świetlne.
część I: Mediafire, 94 Mb
część II: Mediafire, 74 Mb

wtorek, 17 czerwca 2008

Klan - "Po co mi ten raj", 1992

Przytoczę najpierw komentarz Markajarka6, autora świetnego bloga Winylownia, do mojego postu ze Ścianką. Jego autor idealnie się wstrzelił w to, co szykowałem:

>Wszystko fajnie, tylko dlaczeo to w formacie dla głuchych dajesz? Nie można by zrobic tego >porządnie w formacie bezstratnym?

Odpowiem na to pytanie poważnie i na kilka sposobów, z których żaden nie będzie klasycznym chamsko-polskim "to muj blog, jak sie nie podoba to zpadaj".
Po pierwsze i nieco złośliwie: zagadka - czy hołubiona przez Markajarka płyta winylowa (zwłaszcza w jej PRL-owskim wydaniu) to format stratny czy bezstratny? Hm?
(Po pierwsze b.: czy format audio-cd jest stratny czy bezstratny?)
Po drugie: niech prawdziwi fani docenią produkcję studyjną w pełni i wywalą kasę na oryginał (w sklepie niedostępny, ale z drugiej ręki jak najbardziej).
Po trzecie: w formacie mp3/320kbs swoje nagrania sprzedaje np. firma Deutsche Grammophon. Jeśli oni są głusi, to co powiedzieć o mnie czy Tobie, Marku?
Po czwarte: formaty zapisu muzyki interesują mnie troszeczkę, natomiast szalenie mnie interesuje muzyka. Podobnie wyobrażam sobie Publiczność tego bloga.
(kiedyś się jeszcze interesowałem piłką nożną, ale to było za Jacka Gmocha, później już nie)
Po piąte: moje łącze internetowe jest raczej wąskie, a i komputer chyba poniżej średniej. Wysłać plik powyżej 100 megabajtów już stanowi dla mnie pewien problem, a co dopiero 300-400.

No, i mając to wszystko na uwadze, przejdźmy do mojego nowego posta, który stanowi płyta "Po co mi ten raj" zespołu Klan z 1992 roku, zamieszczona przeze mnie (już jakiś czas temu) w formacie bezstratnym. Szczerze mówiąc nie pamiętam już, ape czy flac.
Album jest już dziś zupełnie zapomniany, w cieniu klasycznego "Mrowiska", moim zdaniem zupełnie niesłusznie. Z rockiem progresywnym nie ma to wiele wspólnego: ciepłe, klimatyczne granie; w Polsce chyba nic podobnego nie stworzono. Bliżej, powiedzmy, Davida Sylviana czy Roberta Frippa. Dodatkowym plusem jest brzmienie: wtedy w Polsce królował plastik, a tu ciepły, naturalny sound. Właśnie dlatego się zdecydowałem na format bezstratny; coś mi się zdaje, że reedycji tej płyty już się nie doczekamy, a nawet jeśli, to w jakimś boksie za dużą kasę.
Komu tę muzykę puszczałem, to mu się podobało, pora na Was.
Megaupload, 246 Mb

poniedziałek, 16 czerwca 2008

Variete - koncert w Trójce, 15. czerwca 2008

Dzisiejszy (właściwie wczorajszy już) koncert bydgoskich weteranów. Utwory wyłącznie z dwóch ostatnich płyt. 47 minut, jeden plik mp3 (VBR), trochę cicho, ale już głośniej się nie dało ustawić.
UWAGA: po dokładniejszym przesłuchaniu i uwagach pana Sonda muszę ostrzec Państwa, że zdarzają się przeskoki - w kilku miejscach ucięte jest po sekundzie. Tak mi, cholera, Cool Edit nagrał. Przepraszam, już nic się nie da z tym zrobić. Ale słuchać się jeszcze da.
Może ktoś ma pełną wersję?
Mediafire, 72 Mb

czwartek, 12 czerwca 2008

Pustki - demo 2002

Początkowo chciałem umieścić tu wspaniały debiut tego zespołu "Studio Pustki", ale okazuje się, że można go jeszcze kupić. Proszę zatem to zrobić jak najszybciej, bo to genialna płyta, a tamtych Pustek już chyba nie będzie :(
Te nagrania to prawdziwy rarytas wynaleziony przeze mnie kiedyś na Soulseeku: demo kilku utworów z płyty "8 Ohm" w surowych wersjach, jeszcze w składzie 100% męskim. Brzmienie jest świetne, studyjne, a wykonanie - bez dwóch zdań lepsze niż na późniejszej, przekombinowanej oficjalnej płycie.
Mediafire, 28 Mb

Paul Wirkus - Echo, 1999

Pierwsza płyta solowa polsko/niemieckiego mistrza minimalnej elektroniki. Na kasecie wyszła w Gustaff Records, a na płycie? to chyba była limitowana, prywatna edycja. Sam mam tylko kopię kopii :)
Proszę poczuć klimat, co ułatwi Wam z pewnością dobra jakość plików (mp3 320).
Mediafire, 92 Mb

wtorek, 10 czerwca 2008

Ścianka!

Na bohaterów pierwszego posta wybrałem wspaniały zespół z Sopotu, o którym kilka lat temu było bardzo głośno, a teraz - grają w zmienionym składzie, w jakiejś swojej niszy. Początek tej dekady to czas jakiejś niesamowitej inspiracji dla ich psychodelicznej, awangardowej muzyki.
"Dni Wiatru" z 2001 roku to arcydzieło. Kiedy wyjeżdżają z Sopotu turyści, budzą się upiory. No i jeszcze utwór "Piotrek" z tekstem mówionym przez upośledzonego gościa. Genialne.
"Białe wakacje" (2002) to przeciwieństwo poprzedniego longa: ciepłe brzmienia, psychodelia a la lata 70. Rekomendacja - cudowna piosenka "Harfa traw".
EP pod tym samym tytułem co album zawiera trzy dodatkowe wersje tej piosenki, z których tylko jedna ma coś wspólnego z oryginałem. Pozostałe - piękne ambientowe pasaże.
Wszystkie płyty są dziś niedostępne, proszę się częstować - pliki mp3 320.
Dni wiatru - Megaupload, 150 Mb
Białe wakacje LP - Megaupload, 135 Mb
Białe wakacje EP - Megaupload, 38 Mb