środa, 4 lutego 2009

Gerogerogegege - No Sound, 7", 1995?


I bądź tu człowieku mądry z taką okładką.
Dwa utwory, które każą nam się zastanowić nad granicami muzyki. Odgłosy przypominające ciągnięcie po ziemi kontenerów z pustymi butelkami po mleku. Tylko Japończycy tak mogą. Strona B zdecydowanie lepsza, choć nie wiem dlaczego. Całość - kto wie, czy nie najdziwniejsza płyta, jaką mam: Mediafire, 27 Mb.

Can you make out any relevant info from the cover? Two tracks which make us wonder where the music ends. Sounds like metal crates full of empty bottles being dragged around. Yep, they're Japanese. The B side is much better, although I don't exactly know why. Overall, a serious contender for the weirdest record I own - Mediafire, 27 Mb.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Kocham takie dzwieki....nie jest to najdziwniejsza plyta jaka znam ;)

mietek pisze...

ja też ją bardzo lubię, przypomina mi odgłosy sklepów spożywczych - dużą część dzieciństwa spędziłem na zapleczach jako syn ekspedientki.

Anonimowy pisze...

a gerogerogegege znaczy mniej więcej srakasrakarzygirzygirzygi. na prawdę. a jeśli chcecie wykopać więcej dziwnych dźwięków, polecam Portland Bike Ensemble. Goście tworzą muzykę na rowerach.

mietek pisze...

fajną muzykę? piosenki jakieś? o czym śpiewają?

Anonimowy pisze...

czy doczekamy sie tu kasety blimpa - "bardo"?