piątek, 14 listopada 2008

Pan Witek - Gość z Atlantydy (2000)

To już drugi - po Lutosławskim - pan Witek na tym blogu. Najwybitniejszy polski reprezentant nurtu outsider music. Doskonałe połączenie umysłu z instrumentem, wspaniałe, acz momentami drastyczne, teksty, niesamowite techniki wokalne.
Kaseta z wytwórni Biodro; Wikipedia podaje, że jest też ce de, ale mi się wierzyć nie chce. Wykonano w trybie "na żywo, ale w studiu" (notabene nagrał to Maciej Cieślak); zdecydowałem się nie zaburzać dramaturgii performance'u i zgrałem do dwóch plików - A i B.
Strona A:
1. Spidi Gonzales - tłist egien
2. Kuantadamera
3. Koń na biegunach
4. To były piękne dni
5. Nie pijcie przed weselem
6. Noc poślubna
7. Mój koń nie mieści mi się w dłoń
8. Ela (a niech cię jasna cholera).

Strona B:
1. Ruiny Edenu
2. Ty odeszłaś tamtej nocy z tamtym panem
3. Mówili ludzie: nie wierz dziewczynie
4. Kiedyś zrozumiesz
5. Chcę ci dać
6. Idąc przez życie
7. Jestem kosmitą.

Młodszym słuchaczom należałoby wyjaśnić, że użyte w refrenie mojej ulubionej piosenki "Nie pijcie przed weselem" słowo "kobra" oznacza mniej więcej tyle, co "czwartkowy wieczorny seans kryminału w telewizji".
Proszę się częstować - Mediafire, 98 Mb.

Brak komentarzy: