poniedziałek, 17 listopada 2008

Odzew

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze - stare i nowe. Jak powiedziałem, piszcie, cokolwiek myślicie.
Zawsze dyskutowałem ze znajomymi o rocku, także w jego awangardowej odmianie, natomiast jazz i (zwłaszcza) poważkę odkrywałem w dużej mierze na własną rękę. Chyba nie ma subkultur młodzieżowych, które chodzą bandami, piją wino i słuchają Pendereckiego. Zapraszam Was do właśnie takiej bandy (wino każdy we własnym zakresie).
Odbiór.
PS. Polecam też zajrzeć na moje inne blogi: The Big F i Decent Island. Tam po angielskiemu się staram pisać, bo one w sumie dla międzynarodowego czytelnika. Ale poradzicie se.

Brak komentarzy: