wtorek, 17 czerwca 2008

Klan - "Po co mi ten raj", 1992

Przytoczę najpierw komentarz Markajarka6, autora świetnego bloga Winylownia, do mojego postu ze Ścianką. Jego autor idealnie się wstrzelił w to, co szykowałem:

>Wszystko fajnie, tylko dlaczeo to w formacie dla głuchych dajesz? Nie można by zrobic tego >porządnie w formacie bezstratnym?

Odpowiem na to pytanie poważnie i na kilka sposobów, z których żaden nie będzie klasycznym chamsko-polskim "to muj blog, jak sie nie podoba to zpadaj".
Po pierwsze i nieco złośliwie: zagadka - czy hołubiona przez Markajarka płyta winylowa (zwłaszcza w jej PRL-owskim wydaniu) to format stratny czy bezstratny? Hm?
(Po pierwsze b.: czy format audio-cd jest stratny czy bezstratny?)
Po drugie: niech prawdziwi fani docenią produkcję studyjną w pełni i wywalą kasę na oryginał (w sklepie niedostępny, ale z drugiej ręki jak najbardziej).
Po trzecie: w formacie mp3/320kbs swoje nagrania sprzedaje np. firma Deutsche Grammophon. Jeśli oni są głusi, to co powiedzieć o mnie czy Tobie, Marku?
Po czwarte: formaty zapisu muzyki interesują mnie troszeczkę, natomiast szalenie mnie interesuje muzyka. Podobnie wyobrażam sobie Publiczność tego bloga.
(kiedyś się jeszcze interesowałem piłką nożną, ale to było za Jacka Gmocha, później już nie)
Po piąte: moje łącze internetowe jest raczej wąskie, a i komputer chyba poniżej średniej. Wysłać plik powyżej 100 megabajtów już stanowi dla mnie pewien problem, a co dopiero 300-400.

No, i mając to wszystko na uwadze, przejdźmy do mojego nowego posta, który stanowi płyta "Po co mi ten raj" zespołu Klan z 1992 roku, zamieszczona przeze mnie (już jakiś czas temu) w formacie bezstratnym. Szczerze mówiąc nie pamiętam już, ape czy flac.
Album jest już dziś zupełnie zapomniany, w cieniu klasycznego "Mrowiska", moim zdaniem zupełnie niesłusznie. Z rockiem progresywnym nie ma to wiele wspólnego: ciepłe, klimatyczne granie; w Polsce chyba nic podobnego nie stworzono. Bliżej, powiedzmy, Davida Sylviana czy Roberta Frippa. Dodatkowym plusem jest brzmienie: wtedy w Polsce królował plastik, a tu ciepły, naturalny sound. Właśnie dlatego się zdecydowałem na format bezstratny; coś mi się zdaje, że reedycji tej płyty już się nie doczekamy, a nawet jeśli, to w jakimś boksie za dużą kasę.
Komu tę muzykę puszczałem, to mu się podobało, pora na Was.
Megaupload, 246 Mb

11 komentarzy:

sytri pisze...

Bardzo fajny blog:)Gusta muzyczne zgodne niemal z momi.Swietna plya Wirkusa.Wogole facet jest niesamowity grajac i nagrywajac z bardzo roznymi tworcami.Jest elastyczny jednak nigdy nie schodzi ponizej poziomu ktory okreslam jako WYSOKI;)Moim ulubionym zespolem jest berlinski Column One...no i mam swira na punkcie obuhopodobnych produkcji.Pozdrawiam cieplo sytri.A co do stratny-bezstratny format...hmmm....to zgadzam sie z Toba;)Zycze wielu muzycznych wrazen Tobie jak i odwiedzajacym ten blog...

mietek pisze...

dzięki,
mam parę Obuhów: Z7G, Księżyc, Rongwrong.
jakieś zamówienia? z przyjemnością zrealizuję.
pzdr
M

sytri pisze...

Mam tez wszystkie obuhy;)zarowno kasety jak i winyle.Dzieki bardzo za chec pomocy:)Jesli interesuja Cie jakies rzczy z szeroko pojetej awangardy czy nowej fali to moze bede mogla podzielic sie z Toba nimi(jesli wyrazisz zainteresowanie);)Jakis czas temu zauploadowalam The Table-Church songs-bardzo fajna rzecz z Obuha.Jesli masz ochote na linki daj znac.Pozdrawiam cieplo w ten ufff goracy dzien:)

Anonimowy pisze...

Zrobiłeś kolejny krok, dałeś to w bezstratnym formacie. To początek drogi jest. Krok drugi to dołączenie do zgrania logu z EAC aby można było zweryfikowac jak to się zgrało, krok trzeci to scany okłądek.

Idzie oto żeby dawać to tak ak to było w orinale. Ja dam Tobie ty dasz mi i razem możemy dwa razy wiecej, a jak będzie nas więcej to bedzie baaaardzo miło.

W zamian mogę kupić coś innego.

Mam tą płytę od 15 lat. Świetna płyta.!!!!

mietek pisze...

sytri:
ja mam trochę Obuhów, ale ZA MAŁO. może chciałabyś się dzielić na blogu? jeśli tak, to napisz mietekblogspot@gmail.com. zasady proste: dobra jakość plików (mp3 320 najlepiej) i przyjazny serwer, czyli nie Rapidshare.
marekjarek:
miło mi, że to czytasz, dziękuję za komentarz. cieszę się, że wykonujesz świetną robotę na swoim blogu. duży szacunek. ja priorytety mam troszkę gdzie indziej ustawione, ale gdybym miał szybki komp i takież łącze - może bym i na Twój sposób umieszczał muzę...
jest taki blog Mutant Sounds, zamieszczają tam PRAWDZIWE rarytasy muzyki awangardowej. Zgrywają winyle do mp3 192 i jakoś nikomu to nie wadzi...

mietek pisze...

aha, skanera nie mam :\

Anonimowy pisze...

To nie Pogotowie Ratunkowe jest. Nie musi być na wczoraj.

Nie w tym rzecz. Nie w tym rzecz. Nie w tym rzecz.

Spokojnie. lepiej poczekać dużej i móc posłuchac tak jak to nagrano.

No chyba że komuś się śpieszy i zniknie za miesiąc.

Całą zabawa polega na tym że jeśli ty dasz to w oryginale to inni dadzą tak samo.

Tu nie ma pośpiechu, warto poczekać, czasem, bywa że 10 lat,
trzeba poczekać.

To nie Pogotowie Ratunkowe.

No chyba że znikniesz za rok lub dwa, a to inna bajka

Nie moja bajka.

Rozważ czy nie warto na spokojnie rozważyć swoje zainteresowanie na lata.

W mojej ocenie warto.

mietek pisze...

jesteś, Marku, optymistą najwyraźniej. ja myślę, że życie jednak krótkie jest. pocieszmy się trochę muzyką, zanim...
M

Helmut pisze...

Masz okładkę Klanu?
Jeżeli tak wyłóż, proszę.

Anonimowy pisze...

Witam! Dopiero teraz znalazłem Twój blog a na nim taka niespodzianka. Udostępniona płyta Klanu. Generalnie nie jestem za ściąganiem, ale nie mogłem się oprzeć. Mrowisko mam oficjalne, więc tyle mojego. Serdecznie dziękuję jeszcze raz, bo akurat przygotowuje się do wywiadu/reportażu z Klanem i o Klanie. Powód: To nie do pomyślenia, aby taka kapela była zapomniana!

p.s.

Jak mi się uda to zrobić co planuje to nie omieszkam podrzucić Ci materiału w ramach podziękowań

D.S.

Anonimowy pisze...

jak udał się wywiad?