I to coś dużego, trzypłytowego z 1989 roku. Mp3: płyta 1, płyta 2 i płyta 3[LINK NAPRAWIONY]; FLAki w komentarzach. Informacje niebawem; zresztą, kurde, zostawiłem pliki opisane i sami się przekonacie, co to.
A not-so-little something spanning the entire 3LP edition from 1989. Mp3: disc 1, disc 2 and disc 3 [LINK FIXED]; FLACs in comments, info to follow soonish.
czwartek, 28 maja 2009
środa, 27 maja 2009
David Pituch - Music for Classical Saxophone (1980)
Bardzo lubię brzmienie niejazzowego saksofonu, tylko mało kto potrafi tak grać. Pan o śmiesznym nazwisku jest (przynajmniej był w 1980 roku) osiadłym w Polsce Amerykaninem polskiego pochodzenia.
Kompozycje:
1. Warren Frank Benson -Aeolian Song (1955)
2. Andrzej Dutkiewicz - Danse triste (1979)
3. Paul Creston - Sonata for Alto Saxophone and Piano (1939)
4. Gote Carlid - Triad (1950)
krążą pomiędzy neoklasycyzmem (używam czasem słów, których nie rozumiem) i normalną awangardą (2). Wszystko fajne, zwłaszcza dwa pierwsze utwory - Mediafire, 59 Mb (mp3) albo FLAC: strona A i strona B.
Kompozycje:
1. Warren Frank Benson -Aeolian Song (1955)
2. Andrzej Dutkiewicz - Danse triste (1979)
3. Paul Creston - Sonata for Alto Saxophone and Piano (1939)
4. Gote Carlid - Triad (1950)
krążą pomiędzy neoklasycyzmem (używam czasem słów, których nie rozumiem) i normalną awangardą (2). Wszystko fajne, zwłaszcza dwa pierwsze utwory - Mediafire, 59 Mb (mp3) albo FLAC: strona A i strona B.
poniedziałek, 25 maja 2009
Kormorany - live, Trójka, 24 maja 2009
Coś chyba jeszcze będzie przed planowaną przerwą.
Kiedyś myślałem, że underground w latach 80. to było coś, a po przełomie Totart czy Kormorany to już nic nie zrobili ciekawego. Teraz myślę, że tamto myślenie to o kant dupy potłuc. Na dowód - dzisiejszy (właściwie już wczorajszy) koncert weteranów z Wrocławia w radiowej Trójce (gdzieś już to, kurde, czytałem). Wspaniała psychodeliczna muzyka (z naciskiem na pierwszy przymiotnik), trochę etno; coś jakby elektryczny Osjan, ale lepiej - Mediafire, 88 Mb.
Psychedelic rock band Kormorany celebrated their 25th birthday with a delurking from their cave for an unlikely show on Polish Radio. Fans of Magic Carpathians, Ossian, or Popol Vuh will enjoy it, others will simply love it - Mediafire, 88 Mb.
Kiedyś myślałem, że underground w latach 80. to było coś, a po przełomie Totart czy Kormorany to już nic nie zrobili ciekawego. Teraz myślę, że tamto myślenie to o kant dupy potłuc. Na dowód - dzisiejszy (właściwie już wczorajszy) koncert weteranów z Wrocławia w radiowej Trójce (gdzieś już to, kurde, czytałem). Wspaniała psychodeliczna muzyka (z naciskiem na pierwszy przymiotnik), trochę etno; coś jakby elektryczny Osjan, ale lepiej - Mediafire, 88 Mb.
Psychedelic rock band Kormorany celebrated their 25th birthday with a delurking from their cave for an unlikely show on Polish Radio. Fans of Magic Carpathians, Ossian, or Popol Vuh will enjoy it, others will simply love it - Mediafire, 88 Mb.
piątek, 22 maja 2009
Petr Váša - Poemes physiques acoustiques, 1994
Cieszą mnie Wasze komentarze. Wszystkie! Zawsze! Ale z tego, co Państwo zamawiało, to nic nie mam (a nawet, wstyd się przyznać, prawie nic nie znam).
W takim razie dziś rzecz, której Państwo być może nie miało jeszcze na swojej playliście. Odgłosy paszczą wydawane przez czeskiego muzyka (pamiętam, że grał w zespole Z Kopce)/poetę/performera/zwał jak zwał, którym nadano miano literatury. Uznano nawet tę kasetę za integralną część tomika wierszy, proszę się wczytać w napisy w bratnim języku. Jednak teraz nie widzę jej na stronie artysty - http://www.petrvasa.cz/ - a może nie patrzyłem zbyt dokładnie. Być może autor posłuchał tego i uznał, że mógłby jedną czy dwie rzeczy zrobić lepiej. Ciekawe, czy Państwo też by tak mogło: Mediafire, 67 Mb; a tu okładki.
40-odd minutes of mouth noise tagged as 'physical poetry' from long enduring Czech musician/writer/performer Petr Váša. I'm sure the guy listened to this and thought he could have done one or two things better; this is not even listed on his website http://www.petrvasa.cz/. Easily falls into the category 'incredibly strange music' - Mediafire, 67 Mb; covers here.
niedziela, 17 maja 2009
Jeszcze jeden-dwa posty i...
...nastąpi kilkutygodniowa przerwa w funkcjonowaniu bloga. Piszcie, komentujcie, macie może jakieś życzenia? Niebawem pierwsze urodziny bloga Pan Mietek, fajnie byłoby coś specjalnego z tej okazji zamieścić.
(Natomiast jeszcze jeden-dwa posty bez żadnych komentarzy z Waszej strony i w ogóle zlikwiduję bloga. Nikt nie słucha tego, co udostępniam? Co jest? Rongwrong - zero komentarzy, Kotoński - zero komentarzy na temat, unikalne nagrania Sikorskiego - zero komentarzy)
PS. no, "coś drgnęło w rajstopach".
polecam unikalnego Fausta tu: http://the-big-f.blogspot.com/2009/05/aust-what-really-happened-to-faust-peel.html
(Natomiast jeszcze jeden-dwa posty bez żadnych komentarzy z Waszej strony i w ogóle zlikwiduję bloga. Nikt nie słucha tego, co udostępniam? Co jest? Rongwrong - zero komentarzy, Kotoński - zero komentarzy na temat, unikalne nagrania Sikorskiego - zero komentarzy)
PS. no, "coś drgnęło w rajstopach".
polecam unikalnego Fausta tu: http://the-big-f.blogspot.com/2009/05/aust-what-really-happened-to-faust-peel.html
sobota, 16 maja 2009
Pick Up - "Zakaz fotografowania (free funk punk harmolodic)", 1985
Utwór nr 2 na stronie b tej płyty nazywa się "Blues for Eric Dolphy" - nigdy tego nie rozumiałem. Skoro jest dla Dolphy'ego, to po co go umieszczają na płycie, która jest dla wszystkich? I której Eric D. nie kupi? Bez sensu. Płyta na szczęście świetna. To pierwsza płyta tej nowej fali polskiego jazzu lat 80., nawiązującej i do Colemana, i do rocka; tej, którą tępili zachowawczy jazzmani o pokolenie starsi - Namysłowski, Śmietana itp. Ta muzyka jest pokręcona w dwójnasób, bo strona A została wytłoczona niecentrycznie i to słychać - Mediafire, 66 Mb.
Ah, the thrills of record buying in the 1980s Poland...will the LP be centered or not? The latter case is that of this LP's side A. Which only adds more quirkiness to this highly energetic piece of Coleman/harmolodic influenced acoustic jazz - Mediafire, 66 Mb.
Ah, the thrills of record buying in the 1980s Poland...will the LP be centered or not? The latter case is that of this LP's side A. Which only adds more quirkiness to this highly energetic piece of Coleman/harmolodic influenced acoustic jazz - Mediafire, 66 Mb.
piątek, 15 maja 2009
Jazz Jamboree 1969
Wersja CD tej płyty:
wzbogacona o cztery nagrania. A konkretnie:
1. Lucky Thompson+Adam Makowicz Trio - Body and Soul
2. Andrzej Przybielski Quartet - Żebrówka II
3. Marian Siejka/Wacław Rezler - Moment's Notice
4. Urszula Dudziak/Michał Urbaniak Quartet - Misty
5. Mieczysław Kosz - Odejście
6. Paradox - Ploteczki cioteczki
7. Adam Makowicz - Who Can I Turn To
8. Zbigniew Seifert Quartet - Złudzenie
9. Zbigniew Seifert Quartet - Taniec garbusa
10. Maynard Ferguson Quartet - There'll Never Be Another You
11. Mark Murphy+Erik Rosenholm Trio - Broadway
12. Leningrad Dixieland - Kalinka
Utwór 2 to chyba pierwszy dyskograficzny ślad naszych ulubieńców Nadolskiego i Przybielskiego. Co tu jeszcze? - świetny numer 3 w wykonaniu kompletnie mi nieznanych artystów; zaskoczenie - Mark Murphy, jeden z wokalnych wzorów Scotta Walkera, nie wiedziałem, że koncertował w Polsce; no wogle prawie wszystko fajne. Proszę się częstować: Sharebee, 128 Mb.
This compilation makes for the first ever appearance of free jazz mavericks Helmut Nadolski and Andrzej Przybielski on a record (track 2). Jazz Jamboree, in case you didn't know, was/is an annual jazz festival in Warsaw. This record captures the time when it did mean a lot to everybody - Sharebee, 128 Mb.
wzbogacona o cztery nagrania. A konkretnie:
1. Lucky Thompson+Adam Makowicz Trio - Body and Soul
2. Andrzej Przybielski Quartet - Żebrówka II
3. Marian Siejka/Wacław Rezler - Moment's Notice
4. Urszula Dudziak/Michał Urbaniak Quartet - Misty
5. Mieczysław Kosz - Odejście
6. Paradox - Ploteczki cioteczki
7. Adam Makowicz - Who Can I Turn To
8. Zbigniew Seifert Quartet - Złudzenie
9. Zbigniew Seifert Quartet - Taniec garbusa
10. Maynard Ferguson Quartet - There'll Never Be Another You
11. Mark Murphy+Erik Rosenholm Trio - Broadway
12. Leningrad Dixieland - Kalinka
Utwór 2 to chyba pierwszy dyskograficzny ślad naszych ulubieńców Nadolskiego i Przybielskiego. Co tu jeszcze? - świetny numer 3 w wykonaniu kompletnie mi nieznanych artystów; zaskoczenie - Mark Murphy, jeden z wokalnych wzorów Scotta Walkera, nie wiedziałem, że koncertował w Polsce; no wogle prawie wszystko fajne. Proszę się częstować: Sharebee, 128 Mb.
This compilation makes for the first ever appearance of free jazz mavericks Helmut Nadolski and Andrzej Przybielski on a record (track 2). Jazz Jamboree, in case you didn't know, was/is an annual jazz festival in Warsaw. This record captures the time when it did mean a lot to everybody - Sharebee, 128 Mb.
czwartek, 14 maja 2009
Tomasz Sikorski
Pogoda ładna, więc żeby nie było za wesoło - Sikorski. Gdyby żył, 19 maja, czyli za kilka dni, skończyłby 70 lat.
Powyciągane z kaset, płyt rzecz jasna nie ma (żeby nie było za dobrze):
Echa II (1963), Monodia e sequenza (1966), Homofonia (1970 - lepiej brzmiąca wersja niż poprzednio), Muzyka nasłuchiwania (1973), Autograf (1980) i dedykowana Nietzschemu La Notte (1984), razem godzina muzyki - Mediafire, 88 Mb.
(w pierwszym, drugim i czwartym utworze usłyszymy samego kompozytora na fortepianie i perkusji)
To już wszystko, co mam. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, zajrzyjcie na poprzednie posty z muzyką tego depresyjnego minimalisty.
*************************
"Told me again you preferred handsome men, but for me you would make an exception" - L. Cohen
Had the composer been alive, it would be his 70th birthday in a couple of days (precisely, on May 19th). Six more pieces of his depressive minimalism which I unearthed from cassette tapes, recorded from FM broadcasts: Echoes II (1963), Monodia e sequenza (1966), Homophony (1970 - a better sounding recording than previously), Listening Music (1973), Autograph (1980) and La Notte (1984), dedicated to F. Nietzsche - Mediafire, 88 Mb.
(cuts one, two and four feature the man himself on piano and percussion)
That's all I've got. Be sure you have checked my previous posts of his music.
(There must be some reason why his works have not been released on CD, but I cannot embrace that, me)
Powyciągane z kaset, płyt rzecz jasna nie ma (żeby nie było za dobrze):
Echa II (1963), Monodia e sequenza (1966), Homofonia (1970 - lepiej brzmiąca wersja niż poprzednio), Muzyka nasłuchiwania (1973), Autograf (1980) i dedykowana Nietzschemu La Notte (1984), razem godzina muzyki - Mediafire, 88 Mb.
(w pierwszym, drugim i czwartym utworze usłyszymy samego kompozytora na fortepianie i perkusji)
To już wszystko, co mam. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, zajrzyjcie na poprzednie posty z muzyką tego depresyjnego minimalisty.
*************************
"Told me again you preferred handsome men, but for me you would make an exception" - L. Cohen
Had the composer been alive, it would be his 70th birthday in a couple of days (precisely, on May 19th). Six more pieces of his depressive minimalism which I unearthed from cassette tapes, recorded from FM broadcasts: Echoes II (1963), Monodia e sequenza (1966), Homophony (1970 - a better sounding recording than previously), Listening Music (1973), Autograph (1980) and La Notte (1984), dedicated to F. Nietzsche - Mediafire, 88 Mb.
(cuts one, two and four feature the man himself on piano and percussion)
That's all I've got. Be sure you have checked my previous posts of his music.
(There must be some reason why his works have not been released on CD, but I cannot embrace that, me)
Etykiety:
avant-garde,
contemporary classical,
genius,
Polish,
radio,
unreleased,
Warsaw Autumn
wtorek, 12 maja 2009
Włodzimierz Kotoński
Cztery elektroniczne kompozycje jednego z pionierów/mistrzów gatunku:
Etiuda na jedno uderzenie w talerz z 1959 roku - pierwsza w ogóle kompozycja Studia Eksperymentalnego, ciągle wymiata;
Aela z 1970;
Antyfony - 1977-89 (a nie, jak wcześniej pisałem, 1970);
no i jedna z, hm, nowszych pozycji - Tierra Caliente (1992) stworzona z odgłosów złowionych w Meksyku. Było niedawno w radiu, proszę się częstować - Mediafire, 59 Mb (mp3), albo jeśli komuś baaardzo zależy, spróbujcie FLAC: Megaupload, 181 Mb .
Four more electronic compositions from one of the genre's pioneers/masters:
Etude for One Cymbal Stroke from 1959 - the first ever piece from Polish Radio Experimental Studio, still kicks ass;
Aela (1970);
Antiphonas from 1977-1989 (not from 1970, as I wrote in one of the previous posts; btw this version sounds way better than the earlier one);
and one of the, erm, newer works - Tierra Caliente from as late as 1992, with sounds collected in Mexico.
Recorded to a hard disk from an FM broadcast, enjoy - Mediafire, 59 Mb (mp3), or, if you really are into that kinda thing, FLAC: Megaupload, 181 Mb.
Etiuda na jedno uderzenie w talerz z 1959 roku - pierwsza w ogóle kompozycja Studia Eksperymentalnego, ciągle wymiata;
Aela z 1970;
Antyfony - 1977-89 (a nie, jak wcześniej pisałem, 1970);
no i jedna z, hm, nowszych pozycji - Tierra Caliente (1992) stworzona z odgłosów złowionych w Meksyku. Było niedawno w radiu, proszę się częstować - Mediafire, 59 Mb (mp3), albo jeśli komuś baaardzo zależy, spróbujcie FLAC: Megaupload, 181 Mb .
Four more electronic compositions from one of the genre's pioneers/masters:
Etude for One Cymbal Stroke from 1959 - the first ever piece from Polish Radio Experimental Studio, still kicks ass;
Aela (1970);
Antiphonas from 1977-1989 (not from 1970, as I wrote in one of the previous posts; btw this version sounds way better than the earlier one);
and one of the, erm, newer works - Tierra Caliente from as late as 1992, with sounds collected in Mexico.
Recorded to a hard disk from an FM broadcast, enjoy - Mediafire, 59 Mb (mp3), or, if you really are into that kinda thing, FLAC: Megaupload, 181 Mb.
Etykiety:
avant-garde,
contemporary classical,
electronica,
genius,
Polish,
radio,
unreleased
niedziela, 10 maja 2009
Zbigniew Seifert - Solo Violin (1976)
Skrzypce solo - wiem, że to niezbyt zachęcające, ale proszę sobie wyobrazić, że to ostatnio mój przebój w samochodzie (kiedy jadę sam). Utwór nr 2, improwizacja do nagranego wcześniej podkładu - masakra. Za to pierwszy jakiś taki nie bardzo, uprzedzam lojalnie. Kapcie spadają - Mediafire, 84 Mb.
A solo record from the underrated Polish Coltrane acolyte, who passed away exactly 30 years ago. Luckily, these recordings are a powerful statement of his own. Especially track 2, played live w/overdubs. It'll blow yr head off - Mediafire, 84 Mb.
A solo record from the underrated Polish Coltrane acolyte, who passed away exactly 30 years ago. Luckily, these recordings are a powerful statement of his own. Especially track 2, played live w/overdubs. It'll blow yr head off - Mediafire, 84 Mb.
Rongwrong!!!
Mam nadzieję, że żyją jeszcze ci, co prosili o te nagrania. Ta muzyka jest nieśmiertelna. Epka i dwie kasety zespołu, co industrial pod strzechy przywiódł. Nuże mi tu pobierać bez gadania i słać podziękowania waćpannie Sytri (za epkę) i waćpanowi Eclipse (za Czahora):
*EP Epiphany Obvers Epiphany Revers (1993): Mediafire, 31 Mb (mp3) albo FLAC - Mediafire, 82 Mb
*kaseta Epiphany (1993): Mediafire, 94 Mb (uwaga: bez dublujących się nagrań z epki; jak ktoś już bardzo koniecznie chce, to ma je tutaj)
*i genialna kaseta The Story of Alfons Czahor 1995: Mediafire, 79 Mb (uwaga: inny materiał niż na płycie!)
Na razie to tyle, zanim się reaktywują w roku 2020.
I hope that all those who requested these recordings ages ago are still alive. The complete from the best rural/industrial band in the world:
*EP Epiphany Obvers Epiphany Revers 1993: Mediafire, 31 Mb (mp3) or FLAC - Mediafire, 82 Mb
*MC Epiphany 1993: Mediafire, 94 Mb (NB without the EP tracks; if you really need'em, get'em here)
*and, ladies and gentlemen, the absolutely brilliant cassette The Story of Alfons Czahor (1995): Mediafire, 79 Mb (completely different recordings from the CD of the same title).
*EP Epiphany Obvers Epiphany Revers (1993): Mediafire, 31 Mb (mp3) albo FLAC - Mediafire, 82 Mb
*kaseta Epiphany (1993): Mediafire, 94 Mb (uwaga: bez dublujących się nagrań z epki; jak ktoś już bardzo koniecznie chce, to ma je tutaj)
*i genialna kaseta The Story of Alfons Czahor 1995: Mediafire, 79 Mb (uwaga: inny materiał niż na płycie!)
Na razie to tyle, zanim się reaktywują w roku 2020.
I hope that all those who requested these recordings ages ago are still alive. The complete from the best rural/industrial band in the world:
*EP Epiphany Obvers Epiphany Revers 1993: Mediafire, 31 Mb (mp3) or FLAC - Mediafire, 82 Mb
*MC Epiphany 1993: Mediafire, 94 Mb (NB without the EP tracks; if you really need'em, get'em here)
*and, ladies and gentlemen, the absolutely brilliant cassette The Story of Alfons Czahor (1995): Mediafire, 79 Mb (completely different recordings from the CD of the same title).
Etykiety:
avant-garde,
cassette rips,
electronica,
field recordings,
folk,
genius,
OBUH Records,
Polish,
pre-1939,
rock,
vinyl
sobota, 9 maja 2009
Obok Obuha, cz. III: Warszawska Jesionka - Hak w smaku, 1999 (Soror Mystica Rec.)
Sorki, późno jest i nie chce mi się nic pisać. Ale - pomimo pochwalnej notki Rafała Księżyka na okładce - nie jest zła ta płyta; chyba lepsza, niż wydana w Obuhu jedynka: Mediafire, 67 Mb.
Sorry, it's late and I don't feel like writing anything. The second from Warsaw's electro acoustico impro classico fivo pieco. Better than their Obuh-made debut, methinks: Mediafire, 67 Mb.
Sorry, it's late and I don't feel like writing anything. The second from Warsaw's electro acoustico impro classico fivo pieco. Better than their Obuh-made debut, methinks: Mediafire, 67 Mb.
Obok Obuha, cz. II - Noise Maker's Fifes - Soundscapes of the Inner Eye, 1995 (NMT Rec.)
Z pozdrowieniami dla Continuo, który wyręczył mnie w jednym z Obuhowych uploadów. Tu mamy nagrania z lat 1992-93, czyli chyba z pionierskiego okresu tej dronowej orkiestry. Wydali to muzycy we własnej wytwórni. Tradycyjne dla Noisemakersów szumyzlepyciągi wzbogacone o nagrania naturalne i dub. Ho ho - część pierwsza i część druga.
Cheers to Continuo for another Obuh upload by him. In return, here are NMF on their own imprint in five improvised droney pieces from 92/93 (relatively early, that is). Sound sources range from dub to field recordings, plus usual instrumental and non-instrumental noises. Enjoy - part one and part two.
Cheers to Continuo for another Obuh upload by him. In return, here are NMF on their own imprint in five improvised droney pieces from 92/93 (relatively early, that is). Sound sources range from dub to field recordings, plus usual instrumental and non-instrumental noises. Enjoy - part one and part two.
Obok Obuha, cz.I: Blimp - "Torka" EP, 1995 (Corek Rec.)
Otwieram cykl "Obok Obuha". Wiadomo, o co chodzi - muzyka artystów obuszych wydana w innych, za przeproszeniem, wytwórniach. Oto piękna, psychodeliczna i mocna zarazem, muzyka "nagrana bez jakichkolwiek prób w Studiu Czad w Swarzędzu 20.12.1994" (po weekendzie zeskanuję okładkę) wydana przez Corek Records - płytowe wcielenie zina "Corek". Nie wiem, czy ta szlachetna oficyna wydała coś jeszcze, ale póki co - link usunięty na życzenie artystów
Although Blimp were one of the more talked-about Obuh Records acts, this vinyl EP was released elsewhere: namely by Corek Records, an offshoot of 'Corek' fanzine. 15 minutes of lovely&tough (i e rhythmically strong) psychedelia - link removed by the artist's request
BLIMP - Nie ma instruk(torka):
Although Blimp were one of the more talked-about Obuh Records acts, this vinyl EP was released elsewhere: namely by Corek Records, an offshoot of 'Corek' fanzine. 15 minutes of lovely&tough (i e rhythmically strong) psychedelia - link removed by the artist's request
BLIMP - Nie ma instruk(torka):
czwartek, 7 maja 2009
Karolak, Szukalski, Bartkowski - Time Killers (1985)
Tak sobie myślę, że to ostatnia wielka klasyczna płyta polskiego jazzu. Saksofon, organy, perkusja; bez basu, ale z syntezatorami. Po dwudziestu latach niesłuchania - 1. nic się nie zestarzało, 2. wszystko pamiętałem. (3. wcale się tak nie zniszczyła ta płyta na gramofonie Emanuel).
To nie jest jazz-rock, tylko jazz zagrany z rockową intensywnością. I przyobleczony w rockową ikonografię. To najlepsze kompozycje Karolaka, bez dwóch zdań. I mimo, że wiecie, co sądzę o graniu solówek w ogóle, to tu Szukalski w kilku miejscach tak czaduje, że gęsiej skórki dostaję niezmiennie.
Jako że jest reedycja cd, zamieszczam ładnie trzeszczący oryginał - Mediafire, 99 Mb.
I like to think that this is the last great classic Polish jazz album. It's not jazz-rock at all; it is jazz with the volume and intensity of rock (I have borrowed this phrase somewhere). No bass, some synths, organ, sax and drums; great hooks all over the place. Szukalski's blasting tenor solos make my hairs stand exactly as they did twenty-sth years ago (solos, not hairs).
Original vinyl edition, clicks and all - Mediafire, 99 Mb.
Etykiety:
jazz,
maybe not genius but really really great,
Polish,
vinyl
poniedziałek, 4 maja 2009
Asunta (Sławomir Gołaszewski) - Landscapes of ASUNTA, 1995
Precz z dragami. Miękkimi też.
To chyba jedyne, co Goły nagrał na swój własny rachunek. Klarnet i harmonium - co można z tego wydusić? Na przykład 50 minut ambientu - Mediafire, 88 Mb
ps. czemu nikt nie komentuje Blue Nile?
50 minutes of ambient clarinet accompanied by harmonium. The guy has been a very singular figure of Polish, so to speak, counter-culture - a writer/journalist and occasional musician in reggae (Izrael) and punk (Armia) bands. Here is his only, I guess, solo effort, released on cassette by Atman's short-lived label FLY Music - Mediafire, 88 Mb
niedziela, 3 maja 2009
The Blue Nile - Peace at Last, 1996
Wałęsa powiedział "Wyborczej" latem 2008 coś w stylu - cytuję z pamięci - "widzisz pan, różnica między nami jest taka, że jak pan dopiero patrzysz co i jak, to ja od razu swoim radarem wszystko wyczuwam i przewiduję na trzy ruchy naprzód". I niech to wystarczy za komentarz do dzisiejszej płyty: Mediafire, 74 Mb.
(uprzedzę tylko lojalnie, że pierwszy utwór uznawany jest przez fanów za ich najgorszą kompozycję, dalej już spoko)
(uprzedzę tylko lojalnie, że pierwszy utwór uznawany jest przez fanów za ich najgorszą kompozycję, dalej już spoko)
sobota, 2 maja 2009
Dysmorfofobia - Sacrum Profanum, demo, 1998
No tak, uwielbiam takie okładki: dowiemy się z niej tak istotnej informacji, że masteringu dokonano w czerwcu 1998 roku, natomiast takimi drobiazgami jak skład zespołu czy tytuły utworów nikt nie ma zamiaru nam głowy zawracać. Na szczęście fajnie grają. Normalnie słuchanie młodych kapel industrialnych to męka, a Dysmorfofobia od początku się wyróżniała. Postawili na trzy rzeczy: rytm, rytm i rytm. I jeszcze taka korzenna otoczka brzmieniowa. Bardzo to obiecujące; nie znam ich innych nagrań, a wiem, że na pewno wydali przynajmniej połowę winylowej epki (split z łódzkim Jude). Podzielcie się, kto ma [JUŻ SIĘ PODZIELILI]; a póki co, 21 minut - Mediafire, 36 Mb (mp3) lub FLAC - Sharebee, 111 Mb.
A very promising 1998 demo from Warsaw's tribal/industrial Dysmorfofobia. Not too unlike Savage Republic. These guys really got to the basics, the three R's: rhythm, rhythm, and rhythm. I know they have released at least one split vinyl EP, but I've never heard that one [NOT ANYMORE]. For now - Mediafire, 36 Mb (mp3) or FLAC - Sharebee, 111 Mb.
piątek, 1 maja 2009
Eugeniusz Bodo/Adolf Dymsza - W starym kinie
Najczęściej ostatnio słuchana przeze mnie kaseta. Nie cała, bo nierówna jest niestety, wolne numery nie podchodzą mnie jakoś; ale "Złociste włoski" to mój przebój wiosny, a przy "Ach, pardon" (proszę sobie spojrzeć, czyja to kompozycja!) popłakałem się ze śmiechu. O dziwo nie ma tu żadnego duetu obu panów.
Kilka uwag:
1. patrzcie, jak się zmienia nasz język - będę wiernym jej albo brzmienie samogłoski "y"
1a. czy rozumiecie wszystko, co się tu śpiewa?
2. w kilku miejscach Tuwim odstawił chałturę
3. w kilku miejscach osoba rekonstruująca te nagrania chyba się nudziła i łaziła se po chacie
4. zwróćcie uwagę na szalenie mocne brzmienie akordeonu
Czad - Mediafire, 46 Mb.
Subskrybuj:
Posty (Atom)