piątek, 29 października 2010

Porter Band - "Helicopters", 1980

Jako, że w tym tygodniu obchodzę 40. urodziny, oto kolejny z postów bardziej emocjonalnych niż zwykle. To była pierwsza duża płyta, jaką kupiłem. To znaczy - może nie pierwsza, bo muzyką się interesowałem już wcześniej, ale w czwartej klasie już zacząłem na serio słuchać rocka. 30 lat temu się zaczęło i tak samo trwa do dzisiaj. Jak doszło do tego, że kupiłem tę płytę, przeczytacie tutaj, a dziś tylko muzyka, oczywiście nie z winyla, bo kompakt też sobie jakiś czas temu nabyłem. Cały czas płyta jest tak samo zarąbista, tylko że teraz najbardziej mi się podoba numer, na którym wtedy rzadko kładłem igłę - "Life". Słuchajcie i się cieszcie.

If you ask a Pole born between circa 1965 and 1970 about when, why and how they got into rawk music, chances are they'll point at this record. John Porter was/is a Welshman, who in the mid-70s came to Poland by accident and, captivated by the beauty of Polish ladies, decided to settle here for good. Soon he became part of the freak/hippie scene, yet near the end of the decade he headed towards something new and joined forces with a duo of future-minded psychedelic veterans - guitarist Mrozek (who by that time had even played with Nina Hagen) and bassist Cwynar. The band's first album is a cornerstone of Polish music. Sure, there'd been some stellar music made here, like Niemen, Anawa/Marek Grechuta or SBB, but this was a blow of fresh air. Pure rock oxygen. Think Television meets Neil Young, but so fucking catchy I just can't tell you, and the guy's such a great singer. "Refill"'s a bloody killer, "Newyorkicity" is a bloody killer, and "Life"...just ahhh...beautiful. An unsung masterpiece gets to light: here, or even better here, or get FLACs here and here, or maybe just buy the goddamn album (1 euro = about 4 Polish zloty).

11 komentarzy:

Bloody Holly pisze...

Sounds good, will give it a try!

mietek pisze...

can't go wrong with this one. thanks for stopping by.

ml pisze...

niby ostatni raz słuchałem 8 lat temu, a ciągle pamiętam wszystkie piosenki :)

ml pisze...

... zapomniałem dopisać - dzięki ;)

toller pisze...

Panie Mietku, spóźnione wszystkiego najlepszego wszystkiego!

Toszecki pisze...

super płyta. Nie spodziewałem się, że będzie taka dobra ;)

Jacek Sosna pisze...

Taa, to klasyk jest, nigdy nie znudzi się

mietek pisze...

Alleluja!

Anonimowy pisze...

nowosc jak dla mnie. nie wiedzialem ze jest to polski klasyk. dzieki za super blog.

Anonimowy pisze...

co do portera to mnie jara ostatnio ''china disco''

Anonimowy pisze...

... dzięki za tę płytę ... zdrówki od 40latka (24.04) :-)