To też jeszcze nie jest z obiecanych płyt, ale za to z Warszawskiej Jesieni. Płyta się nazywa "Lutosławski - ostatni koncert", a odbył się on 25 września 1993 - zaraz 15. rocznica.
Lutosławski - facet niezwykły. Mój idol. Wyobraźcie sobie, że dopiero po jego śmierci wyszło na jaw, że dawał pieniądze na zagraniczne operacje chorych dzieci. No i jeszcze piłka nożna nie istniała dla niego. IV Symfonia trochę mnie zaskoczyła - jest raczej krótka (22 minuty), no i te niebiańskie brzmienia. Dałbym się oszukać, że to Messiaen.
Cieszcie się - Mediafire, 80 Mb (format .ape)
PS. Była ostatnio - chyba na Winylowni - dyskusja o zapomnianych sklepach z winylami, których już nie ma (sklepów, nie winyli). Teraz raczej z kompaktami są takie sklepy - niniejszą płytę kupiłem parę dni temu w Kutnie. Trochę płyt jeszcze było - także Penderecki - jak to się mówi, "od" 16 złotych. Spędziłem w tym Kutnie półtorej godziny między dwoma "different trains". Myślałem, że dobrze się czuję w PRLowskim oldskulu, żeby nie powiedzieć syfie, ale ten pobyt wyprowadził mnie z błędu. Bar dworcowy, szachownica na podłodze, krzesła w ceratkę, jedyna osoba - bufetowa czytająca "Naj". Smród odrzucił mnie w miasto. Tam zjadłem placek zbójnicki (nie pytajcie) w podobnie wyglądającym barze w centrum, tylko bez okien. Jeszcze cukiernia - w górę po obiecująco rozwalonych schodkach, ale NIC w niej dla mnie, a to już sztuka. Jedyna fajna rzecz to wystawa sklepu hydraulicznego - poniosła skromnego rzemieślnika fantazja i takie cudo poskręcał ze swoich wichajstrów:
Nawet mimo tego opuszczałem Kutno w nieciekawym nastroju. Dzień później media doniosły o potwornej zbrodni w tym mieście. "O, Kutno okrutne..."
środa, 17 września 2008
Eugeniusz Rudnik - Ptacy i ludzie (1991-93)
Od razu kop: moi mili, to jest mój ulubiony utwór wszech czasów. Bez jaj. Rzecz ze Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia. Rudnik, facet, który był/jest tam realizatorem, robi też własne utwory - w swoim stylu i z charakterystycznym brzmieniem, mimo, że techniką collage'u pracuje. "Ptacy i ludzie - etiuda koncertowa na czworo artystów, troje skrzypiec, dwa słowiki, nożyczki i garncarkę ludową" mieści w sobie jeszcze nagrania do nauki francuskiego i gadki z próby jakiegoś utworu Pendereckiego - to jego jest ten głos "a masz partyturę?". No i jeszcze ta garncarka ludowa... Genialne. 15 minut, słuchać można w kółko.
Nagranie z radia, ze starej kasety. Szumi, ale niech tam. Ten utwór to było przecież takie pożegnanie z analogowym montażem. Zakochacie się w tym.
Mediafire, 27 Mb.
PS: NIE WIEDZIEĆ CZEMU, JEST TO INNA WERSJA TEJ KOMPOZYCJI NIŻ TA, KTÓRĄ MOŻNA ZNALEŹĆ NA ANTOLOGII ALBO UBUWEB.
A different version of one of Mr. Rudnik's greatest. Recorded from a 1994 radio broadcast. My fave piece of music of all time, really. Mediafire, 27 Mb.
Nagranie z radia, ze starej kasety. Szumi, ale niech tam. Ten utwór to było przecież takie pożegnanie z analogowym montażem. Zakochacie się w tym.
Mediafire, 27 Mb.
PS: NIE WIEDZIEĆ CZEMU, JEST TO INNA WERSJA TEJ KOMPOZYCJI NIŻ TA, KTÓRĄ MOŻNA ZNALEŹĆ NA ANTOLOGII ALBO UBUWEB.
A different version of one of Mr. Rudnik's greatest. Recorded from a 1994 radio broadcast. My fave piece of music of all time, really. Mediafire, 27 Mb.
Etykiety:
contemporary classical,
field recordings,
genius,
Polish,
radio,
unreleased
Tak sobie myślę,...
...na pewno naiwnie, bo naiwny ze mnie chłop mimo prawie czterdziestki, że może tak Kwasek jakoś dotrze i poczyta sobie, co wypisujemy tu albo u Piotra K., zobaczy, że ludzie sobie udostępniają, że pamiętają, zachwycają się...może podpierniczy komuś gitarę i znów zacznie dźwięki wydobywać...zostało coś tam na dnie jeszcze? Naiwny jesteś, Mieczysławie...
wtorek, 16 września 2008
PRL - ALARM!!!
No, moi Państwo, wśród komentarzy znalazł się i taki od anonimowego czytelnika:
Hej. Mam płytę"zła wiadomość".
Podaj maila czy coś, albo napisz w paru słowach (ale jasno) jak wejść na jakiś bezpłatny serwer, gdzie bez wielkich mecyji i formularzuy mogę udostępnić to i owo.
By the way, każde nagranie live, TELEDYSKI PRL mile widziane!!!!
Serce mocniej zabiło. No dobra, rozumiem, że udostępniasz w którymś formacie lossless. To będzie pewnie z 350 megabajtów - dla swojej wygody (w razie jakby się zerwało połączenie, co może się zawsze zdarzyć) połącz te piosenki w dwa pliki RAR lub ZIP. Myślę, że najlepiej to na Megaupload zrobić - tam możesz je umieścić bez żadnego logowania, trzeba tylko cokolwiek wpisać w polu "Podaj opis zawartości pliku" i kliknąć "akceptuję warunki".
Z góry dziękuję w imieniu swoim i wszystkich, którzy pamiętają PRL.
No i dołączam się do apelu o nagrania i teledyski. Nie mam jak zgrać tej kasety video, którą mam.
Czuwaj.
PS. Sytri, w tym tygodniu poumieszczam Twoje zgrania jako regularne posty, OK? I jak tam Reportaż z Cutlerem?
ps 2. "Zła wiadomość" z CD, format FLAC:
http://www.megaupload.com/?d=96WJ9NB9
http://www.megaupload.com/?d=1DO6M0NP
http://www.megaupload.com/?d=02VUU5UB
http://www.megaupload.com/?d=I31Z08BQ
http://www.megaupload.com/?d=NLWM366J
http://www.megaupload.com/?d=731K51P3
dzię-
ku-
je-
my!!!
Hej. Mam płytę"zła wiadomość".
Podaj maila czy coś, albo napisz w paru słowach (ale jasno) jak wejść na jakiś bezpłatny serwer, gdzie bez wielkich mecyji i formularzuy mogę udostępnić to i owo.
By the way, każde nagranie live, TELEDYSKI PRL mile widziane!!!!
Serce mocniej zabiło. No dobra, rozumiem, że udostępniasz w którymś formacie lossless. To będzie pewnie z 350 megabajtów - dla swojej wygody (w razie jakby się zerwało połączenie, co może się zawsze zdarzyć) połącz te piosenki w dwa pliki RAR lub ZIP. Myślę, że najlepiej to na Megaupload zrobić - tam możesz je umieścić bez żadnego logowania, trzeba tylko cokolwiek wpisać w polu "Podaj opis zawartości pliku" i kliknąć "akceptuję warunki".
Z góry dziękuję w imieniu swoim i wszystkich, którzy pamiętają PRL.
No i dołączam się do apelu o nagrania i teledyski. Nie mam jak zgrać tej kasety video, którą mam.
Czuwaj.
PS. Sytri, w tym tygodniu poumieszczam Twoje zgrania jako regularne posty, OK? I jak tam Reportaż z Cutlerem?
ps 2. "Zła wiadomość" z CD, format FLAC:
http://www.megaupload.com/?d=96WJ9NB9
http://www.megaupload.com/?d=1DO6M0NP
http://www.megaupload.com/?d=02VUU5UB
http://www.megaupload.com/?d=I31Z08BQ
http://www.megaupload.com/?d=NLWM366J
http://www.megaupload.com/?d=731K51P3
dzię-
ku-
je-
my!!!
niedziela, 7 września 2008
Krew na życzenie
Fanfary - pierwsza prośba, jaką realizuję. I w sumie pierwszy wyjątek od zasady "udostępniam to, co lubię". Kaseta (chyba bez tytułu) zespołu Krew - z Warszawy, nie mylić z grającym w tym samym czasie awangardowym zespołem z Poznania (ma ktoś? udostępni ktoś?). Wcześniejszy zespół Rafała Kwaśniewskiego - Kwaska z PRL. Trudno właściwie powiedzieć, co grają. Pokombinowany prosty rock and roll. Dużo klawiszy, Wojciech Konikiewicz na nich. Dużym zaskoczeniem - dla fana PRL - są teksty, poruszające dużo szersze spektrum tematów niż to, że wszystkie kobiety są złe (szczególnie ładne), a w życiu niestety nie wyszło nic. Zwłaszcza utwór "Czarna twarda kamienista droga", traktujący o, hm, życiu religijnym.
Całość jednak zdecydowanie ma swój wyraz. Taka, powiedzmy, nieudana płyta ciekawego zespołu.
Jakość dźwięku zabija. To nie jest piąta kopia na Kasprzaku, to jest NAPRAWDĘ z oryginalnej kasety. Przegrywałem bez redukcji szumów, bo już NIC by nie było słychać. Ale - tak było. Polton 1989.
Całość jednak zdecydowanie ma swój wyraz. Taka, powiedzmy, nieudana płyta ciekawego zespołu.
Jakość dźwięku zabija. To nie jest piąta kopia na Kasprzaku, to jest NAPRAWDĘ z oryginalnej kasety. Przegrywałem bez redukcji szumów, bo już NIC by nie było słychać. Ale - tak było. Polton 1989.
Tie Break - koncert w Trójce, 2004
To jest dobry zespół. Ich pierwsza płyta, koncert ze stycznia 1988, wydana w pierwszych dniach urzędowania gabinetu premiera Mazowieckiego, to absolutnie jedna z fundamentalnych rzeczy dla polskiej muzyki lat 90. - bez ich brzmienia, filozofii grania zespołowego, i w ogóle całości przekazu nie byłoby Voo Voo, Świetlików czy Ewy Braun.
(Próbowałem zgrać tę płytę, ale naprawdę mój patefon słabo chodzi)
Potem, w latach 90., trochę zmiękli i ich nagrania z tych lat, wydawane na kasetach w jakichś oficynach chrześcijańskich, w ogóle mnie nie poruszały. Na szczęście na tym koncercie znów dostali porządnego kopa z góry - energia jak na pierwszej płycie. Zresztą częściowo tamten repertuar grają.
Niestety, słuchając właśnie tych nagrań (a dokładnie siódmego, ostrej wersji "Gin Gi Lob"), przypomniałem sobie, dlaczego nie lubię jazzu - bo tam są SOLÓWKI!!! A w tym utworze, o zgrozo, NA PERKUSJI!.. na to powinien być paragraf w kodeksie karnym...
Cóż, nikt nie jest doskonały. Ale poza tym ten koncert (z gościnnym udziałem Gendosa, muzyka z Tuwy) jest świetny i proszę się częstować: część pierwsza i część druga.
(Próbowałem zgrać tę płytę, ale naprawdę mój patefon słabo chodzi)
Potem, w latach 90., trochę zmiękli i ich nagrania z tych lat, wydawane na kasetach w jakichś oficynach chrześcijańskich, w ogóle mnie nie poruszały. Na szczęście na tym koncercie znów dostali porządnego kopa z góry - energia jak na pierwszej płycie. Zresztą częściowo tamten repertuar grają.
Niestety, słuchając właśnie tych nagrań (a dokładnie siódmego, ostrej wersji "Gin Gi Lob"), przypomniałem sobie, dlaczego nie lubię jazzu - bo tam są SOLÓWKI!!! A w tym utworze, o zgrozo, NA PERKUSJI!.. na to powinien być paragraf w kodeksie karnym...
Cóż, nikt nie jest doskonały. Ale poza tym ten koncert (z gościnnym udziałem Gendosa, muzyka z Tuwy) jest świetny i proszę się częstować: część pierwsza i część druga.
piątek, 5 września 2008
Jazz Jamboree 1961
No wiem, że miała być Warszawska Jesień, wiem. Chwilowo trochę dżezu będzie. Niby tej muzyki nie lubię, ale raz na 10 lat cuś mnie weźmie i o dziwo mi się podoba ten, cytując film "The Commitments", muzyczny onanizm.
Trzy nagrania z "płyty długogrającej drobnorowkowej" z kroniką dźwiękową wspomnianego Dżez Dżembory. Swoją drogą to bardzo ciekawa płyta, pokazująca walkę starego z nowym - przeplatają się tu dżez tradycyjny i burżuazyjne nowinki. Ponieważ "udostępniam" tylko to, co lubię, pominę te nowoorleańskie wyziewy i do dzieła.
Moi drodzy, trio Komedy niespodziewanie gra taki cool jazz (utwór "To albo to", tu podpisany po angielskiemu "This or This"), że od razu poczujecie się jak w filmie "Pingwin". Dalej - Jazz Outsiders to zespół Ptaszyna Wróblewskiego (super gość, uwielbiam go), z Sadowskim na fortepianie. Kompozycja Ptaszyna "Nineteenager's Riff" to ognisty, adderleyowaty numer. Myślę, że gdyby więcej ludzi zrzynało z Adderleya, to świat byłby lepszy. I na koniec "Drążek" Kalwiński. Tak, to jest człowiek. Jeszcze paru innych zacnych przedstawicieli gatunku homo sapiens z nim gra - niejaki Sadowski na fortepianie, S. Otałęga na basie i W. Schoenborn (eee, jak tutaj wstawić umlaut?) na bębnach - jego kompozycję pod wszystko mówiącym tytułem "Jazz 61".
Proszę się częstować - Mediafire, 42 Mb.
Trzy nagrania z "płyty długogrającej drobnorowkowej" z kroniką dźwiękową wspomnianego Dżez Dżembory. Swoją drogą to bardzo ciekawa płyta, pokazująca walkę starego z nowym - przeplatają się tu dżez tradycyjny i burżuazyjne nowinki. Ponieważ "udostępniam" tylko to, co lubię, pominę te nowoorleańskie wyziewy i do dzieła.
Moi drodzy, trio Komedy niespodziewanie gra taki cool jazz (utwór "To albo to", tu podpisany po angielskiemu "This or This"), że od razu poczujecie się jak w filmie "Pingwin". Dalej - Jazz Outsiders to zespół Ptaszyna Wróblewskiego (super gość, uwielbiam go), z Sadowskim na fortepianie. Kompozycja Ptaszyna "Nineteenager's Riff" to ognisty, adderleyowaty numer. Myślę, że gdyby więcej ludzi zrzynało z Adderleya, to świat byłby lepszy. I na koniec "Drążek" Kalwiński. Tak, to jest człowiek. Jeszcze paru innych zacnych przedstawicieli gatunku homo sapiens z nim gra - niejaki Sadowski na fortepianie, S. Otałęga na basie i W. Schoenborn (eee, jak tutaj wstawić umlaut?) na bębnach - jego kompozycję pod wszystko mówiącym tytułem "Jazz 61".
Proszę się częstować - Mediafire, 42 Mb.
Subskrybuj:
Posty (Atom)