niedziela, 18 grudnia 2011

Havel na Wawel.

Opowiadał mi to (chyba) naoczny świadek: w Knitting Factory w Nowym Jorku grał raz John Zorn z Masadą. Ich trudna i niezbyt głośna muzyka co i raz przegrywała z donośnymi dyskusjami, jakie w najlepsze prowadziły osoby zasiadające w loży. Wziął się Zorn wkurwił, przerwał koncert i kazał się im kurwa zamknąć i siedzieć cicho na dupie i słuchać albo wypierdalać z klubu. Mocno speszeni dyskutanci wybrali wariant pierwszy i dopiero po koncercie się Zorn dowiedział, że troje nieszczęśników nazywało się Lou Reed, Madeleine Albright i Vaclav Havel.

I guess I was told the following story by an eyewitness: John Zorn's Masada played once at Knitting Factory NYC. Their quiet and demanding music was time and again losing it to loud disputes led by the occupants of the box. Driven insane, Zorn interrupted the gig and told them to fuckin' shut up and sit on their fucking arses and listen, or to fuck off the venue. The poor things preferred to choose the first option and only after the gig did JZ find out who they were. And they were Lou Reed, Madeleine Albright and Vaclav Havel.

7 komentarzy:

Er pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Music Non Stop pisze...

nie ma,że boli!!!

Sandflyer pisze...

1. Tia. Mam nagranie Ray Brown Trio z Harendy (taka knajpa w Warszawie dla nietutejszych - kiedyś b. fajna, teraz chyba dość korporacyjna).

W każdym razie pan Ray w którymś momencie zapytał, czy tu zawsze tak głośno, i że za "jego czasów" w New Yorku gadających gości się brało za mordę i wywalało za drzwi.

2. Z relacji kolegi, ten sam John Zorn w Kongresowej, w reakcji na kłębiących się pod sceną fotografów powiedział coś w rodzaju "We're fuckin' Jews from New York and we don't want no fuckin' photographers 'round here so get the fuck out".

Tak więc, nihil novi... :-)

Pozdrawiam noworocznie.

jaroj pisze...

Jeszcze po tej wypowiedzi, żeby upewnić się, że zrozumieli, Zorn zapytał jak jest po polsku "get the fuck out". I po polsku poinformował fotografów jakie ma wobec nich oczekiwania.
W sieci krąży gdzieś bootleg z tego String Trio 1999.

Winston Smith pisze...

Historia tak piękna, że całkowicie nieistotne, czy prawdziwa.

mietek pisze...

dokładnie tak

panmietek pisze...

very good. thanks